sobota, 6 maja 2017

#22 Ulubieńcy miesiąca - kwiecień

Witam Was ponownie w ulubieńcach. Niestety nie miałam ostatnio dużo czasu na napisanie innych postów, dlatego znowu wylądowaliśmy właśnie tutaj. Tym razem chciałabym Wam przedstawić trochę więcej ciekawych rzeczy niż zwykle, dlatego nie zdziwcie się większą ilością polecanych w poszczególnych kategoriach. Mam nadzieję, że kwiecień był dla Was przyjemnym i inspirującym miesiącem, a maj będzie równie dobry. :)

#1 Książka


W tym miesiącu książką, którą Wam polecę, a raczej serią książek, będzie Więzień labiryntu. Udało mi się przeczytać kolejny dodatek uzupełniający całą trylogię, ale chciałabym Was zachęcić do przeczytania wszystkich części. Więzień labiryntu jest moim zdaniem bardzo wciągającą książką z ciekawą historią i cudownymi bohaterami. Całość czyta się przyjemnie i bardzo szybko, co można zawdzięczać krótkim rozdziałom. Więzień labiryntu jest jedną z moich ulubionych serii, więc naprawdę zachęcam Was do zapoznania się z przygodami Thomasa.

Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą, jaką pamięta jest jego imię. Jakby ktoś wymazał mu wszystkie wspomnienia. Kiedy drzwi się otwierają, jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, która wita go w Strefie – otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum wielkiego i przerażającego Labiryntu.

Podobnie jak Thomas, żaden z mieszkańców Strefy nie wie, z jakiego powodu się tu znalazł i kto ich tu zesłał. Czują jednak, że ich obecność nie jest przypadkowa i każdego ranka próbują znaleźć odpowiedź, przemierzając korytarze otaczającego ich Labiryntu. Jednak ta droga nie jest łatwa, bowiem Labirynt skrywa okrutne tajemnice.

Kiedy następnego dnia po Thomasie windą do Strefy po raz pierwszy zostaje dostarczona dziewczyna ,przynosząc tajemniczą wiadomość, wszyscy Streferzy zdają sobie sprawę, że od tej pory nic nie będzie już takie, jak było. Thomas podświadomie czuje, że to właśnie on i dziewczyna są kluczem do rozwiązania zagadki Labiryntu i znalezienia wyjścia. Ale z każdą chwilą czasu na to jest coraz mniej, a pytań wciąż więcej.

#2 Serial


Zakładam, że nikogo nie zdziwi pojawienie się tutaj serialu 13 reasons why. Moim zdaniem jest to bardzo dobra historia, dobrze przekazana i przybliżająca myśli osoby niejednokrotnie zranionej. Można zauważyć, że po kilku zranieniach osoba myśli o sobie już negatywnie i nie potrafi dostrzegać w swoim życiu niczego dobrego, staje się podejrzliwa i przestaje komukolwiek ufać, zaczyna wyolbrzymiać swoje problemy. Niestety często też nie dostrzegamy, że wśród nas znajduje się taka osoba, która potrzebuje być zauważoną, potrzebuje czyjejś troski. Hannah tej troski nie otrzymała, przez co zdecydowała się zakończyć swoje życie (to nie jest spoiler, dowiadujemy się tego na samym początku serialu). Nie mówię, że wcześniej tego wszystkiego nie wiedziałam, ale serial bardzo dobrze to ukazuje i może otworzyć oczy ludziom, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, jak mogą zranić drugą osobę swoimi głupimi żartami. Serial pokazuje również wagę rozmowy. Jeśli spotkało nas coś złego, mamy jakieś problemy, powinniśmy o tym z kimś porozmawiać. Rozmowy są bardzo ważne i powinniśmy interesować się stanem naszych bliskich, jeśli niechętnie odwołują się do swojego życia, bo może być to jakimś znakiem. Taka osoba może sobie nawet nie zdawać sprawy z tego, że potrzebuje być wysłuchaną, potrzebuje zrzucić z siebie trochę tego ciężaru. Czasem naprawdę wygadanie się może wiele dać. Dodatkowo całość oglądało mi się bardzo dobrze i wszystkie odcinki obejrzałam w tydzień. Dlatego zachęcam Was do zapoznania się z tym serialem. Myślę, że nie pożałujecie.



Jednak to nie koniec propozycji. W tym miesiącu również oglądałam inny bardzo dobry serial. Jest nim Stranger things. Już od pierwszego odcinka bardzo się wciągnęłam. Historia była interesująca i potrafiła grać mi na emocjach. Jednak nie umiem Wam za bardzo wyjaśnić, o czym opowiada dany serial, dlatego zachęcam do zapoznania się ze zwiastunem poniżej.


#3 Film

Niestety w tym miesiącu nie jestem w stanie polecić Wam jakiegoś konkretnego filmu, ponieważ nie oglądałam niczego, co jakoś specjalnie się wyróżniało.

#4 Piosenka

Tym razem mam Wam do polecenia trzy piosenki. Jedną z nich jest singiel Harry’ego Stylesa Sign of the Times, które zachwyciło mnie od pierwszego odsłuchania. Moim zdaniem jest to naprawdę dobra piosenka, a wokal Harry’ego jest genialny. Zachęcam każdego z Was do przesłuchania danego singla.


Kolejną piosenką jest Quit od Cashmere Cat i Ariany Grande. Dana piosenka bardzo wpasowała się w mój obecny nastrój, moje odczucia, dlatego pewnie tak bardzo mi się podoba i nie jestem w stanie przestać jej słuchać, choć potrafi mnie doprowadzać do łez. Dodatkowo Ariana brzmi w tej piosence cudownie.


Ostatnią piosenką jest Lust for life od Lany Del Rey i The Weekend. Jest to zwyczajnie przyjemny dla uszu utwór i myślę, że spodoba się on niejednej osobie.


#5 Kanał na youtube

Tutaj również chciałabym Wam polecieć więcej niż jeden kanał, jednak oba mają podobną tematykę. Jednym z nich jest kanał LoJournal. Dziewczyna robi naprawdę przepiękne filmiki, które dodatkowo mają też przekaz. Podobnie jest u Willa Darbyshire. Obydwoje nagrywają przyjemne dla oka filmiki, które zdecydowanie Wam polecam, jeśli jesteście zakochani w pięknych kadrach zupełnie jak ja.


#6 Cytaty


Myślę, że każdy z nas powinien kierować się tym cytatem, bo zapewne niejeden raz chcieliśmy się poddać przez problemy, jakie spotykają nas w naszych życiach.

„Pesymizm to zwykłe lenistwo. Nie chce się nam szukać plusów w negatywnym bałaganie.”

Tak by wyglądał kwiecień. Mam nadzieję, że zachęciłam Was tą notką do tych wszystkich poleconych przeze mnie rzeczy. Jeśli chcecie podzielić się czymś ze mną, zachęcam do pisania komentarzy.

Kocham, Weronika. xx

wtorek, 18 kwietnia 2017

#21 Co dalej po gimnazjum?

Cześć! Pomyślałam, że niektórym z Was dana wiedza może się przydać. Ja jako maturzystka myślę, iż jestem nieco doświadczona w tym temacie, więc mogę się na niego wypowiedzieć, aby pomóc Wam w dalszych wyborach życiowych.


Technikum czy liceum?

Szkoła ponadgimnazjalna nie wydaje się być jeszcze niewiadomo jak poważnym wyborem, ale może takowym być. Jeśli kończąc gimnazjum, będziesz doskonale wiedzieć, co będziesz chciał dalej zrobić ze swoim życiem, musisz odpowiednio wybrać sobie profil w szkole, do której się udasz. Ale najpierw szkoła. Tutaj mogą pojawić się pierwsze dylematy. Wiele ludzi wprowadza młodzież w błąd, mówiąc, że technika są dla osób o niższym poziomie inteligencji. Sama nie uczęszczam do technikum, jednak nie uważam, aby była to prawda. W technikum tak naprawdę jest więcej pracy, więc to jest pierwsza rzecz, którą musicie na ten temat wiedzieć. Tam nie przygotowujecie się wyłącznie do matury. Będziecie zdawać egzaminy zawodowe w trzeciej lub w czwartej klasie. Niestety nie jestem jakoś specjalnie doinformowana, ale dla uczniów technikum dane egzaminy są nawet ważniejsze od matury, ponieważ dzięki nim będą mieć już pierwszą pracę. Oczywiście jeśli ktoś chce studiować po ukończeniu technikum, nie ma z tym najmniejszego problemu. Nie uważam, aby poziom nauczania do matury był jakiś niższy. Poza tym wiedza maturzysty w dużej mierze zależy właśnie od niego. Jeśli naprawdę zależy ci na czymś, będziesz się uczyć jak najwięcej, aby zdać matury na taki wynik, jaki ci się marzy i jakiego potrzebujesz na swoje studia. Liceum czy technikum. Moim zdaniem różnicy nie ma, a może nawet technikum jest trudniejsze. Jednak z pewnością będziecie tam mieć wiele ciekawych doświadczeń związanych z profilem, który sobie wybierzecie.

Jaki profil mam wybrać?

Jednak nie będę się specjalnie wypowiadać na temat technikum, kiedy nie wiem o nim najwięcej. Chciałam Wam jedynie powiedzieć, że nie jest to groszy wybór, a może nawet i lepszy. Gorzej mają humaniści, ponieważ nie słyszałam jeszcze o technikum, który ma profil idealny właśnie dla nich. W ten oto sposób wylądowałam w liceum. Nie widziałam siebie na żadnym profilu związanym z przedmiotami ścisłymi. Nie oznacza to, że jestem z nich najgorsza, ale po prostu nie interesują mnie one. To jest właśnie kolejny ważny punkt. Wybierzcie profil, który będzie Wam w stu procentach pasować. Jeśli rozwiązywanie zadań matematycznych sprawia Wam przyjemność, a pisanie wypracowań z polskiego jest dla Was koszmarem, idźcie w matematykę. Kiedy jest na odwrót, idźcie do klasy humanistycznej. Szczerze? Profil jeszcze nie przeważa nad Waszą przyszłością. Wiele ludzi mówi, że profil humanistyczny jest łatwy i nie ma po nim przyszłości. Jednak zaskoczę każdą z tych osób. Pisanie rozszerzonych wypracowań, kartkówek co lekcję z historii i nauka konstytucji nie są wcale takie łatwe i niewymagające, jak innym to może się wydawać. W klasie humanistycznej nadal jest dużo nauki, tak jak w każdej innej. I jeśli ktoś się tym nie interesuje, będzie to dla niego coś ciężkiego. Każdy profil wymaga od nas pracy. Nie ma lepszego i gorszego. Dlatego nie kierujcie się opinią innych na temat profilu, który Was interesuje. Jeśli naprawdę lubicie przedmioty, które będziecie mieć tam rozszerzone, idźcie właśnie do tej klasy.

Nie wybierajcie profilu ze względu na swoich przyjaciół.

Wiem, że raźniej jest iść gdzieś z kimś, kogo już znamy i lubimy, ale w ten sposób możemy zaprzepaścić swoje szanse. Jeśli Wasza przyjaźń jest prawdziwa, to bez chodzenia do tej samej klasy na pewno będziecie utrzymywać świetne relacje. A nowa klasa? Szczerze, uważam, że ludzie w liceum są już wystarczająco dojrzali i nie spotkacie się z osobami, które w gimnazjum mogły Was nękać. Takie osoby są zdecydowaną mniejszością, więc nie powinniście się bać nowego otoczenia (szczególnie w klasie humanistycznej).

Co jeśli jeszcze nie wiem, kim chcę być w przyszłości?

W pierwszej klasie możesz się jeszcze zastanowić, które przedmioty są dla ciebie łatwiejsze i sprawiają ci więcej przyjemności. Jest to jeszcze czas, kiedy masz wszystkie przedmioty. Możesz zobaczyć, jak wszystko wygląda w danej szkole, a w trakcie pierwszej klasy lub po jej ukończeniu, możesz najzwyczajniej w świecie zmienić profil, który już będzie cię przygotowywać do matury pod takim kątem, jakiego potrzebujesz.

Jak wygląda nauka w liceum?

Mam za sobą trzy lata nauki w liceum. Czy czuję się przygotowana do matury? Szczerze mówiąc tak. Może nie miałam najlepszych lekcji języka polskiego, może na początku z matematyką też nie czułam się pewnie, bałam się matury ustnej z angielskiego oraz nie wiedziałam, czy chcę zdawać rozszerzoną historię czy wos, ale teraz czuję się w tym wszystkim dużo pewniej. Z polskiego dokształcam się samodzielnie poprzez pomoce naukowe w internecie oraz repetytorium. Z matematyki mam wspaniałą nauczycielkę, którą nam zmienili na ostatni rok i dzięki ciągłemu wykonywaniu zadań z arkuszy maturalnych i korzystaniu z tablic wzorów również matura z tego przedmiotu nie wydaje się być już dramatem. Ustny angielski bardzo mnie przerażał, jednak po korepetycjach, na których odbywam takie egzaminy, czuję się bardzo pewnie. Dodatkowo polecam Wam wtedy oglądać seriale i filmy w tym języku. Gdy się z nim osłuchacie, na pewno poczujecie się pewniej. Dodatkowy rozszerzony przedmiot wybrałam dzięki metodzie nauczania przez moich nauczycieli. Historyk podchodzi do sprawy bardzo poważnie i jego lekcje są moim zdaniem prowadzone na wysokim poziomie, dzięki któremu czuję się przygotowana. Z wos-u niestety nie miałam takiego szczęścia. Mój nauczyciel jest leniwy, przez co niewiele nas nauczył przez te trzy lata i postanowiłam zrezygnować z matury z tego przedmiotu. Owszem, wiele zależy od nas, ale jeśli nauczyciel może nam tylko pomóc w przygotowaniach, jest jeszcze lepiej. Nauka w liceum nie jest moim zdaniem jakaś gorsza od nauki w gimnazjum. Od drugiej klasy masz przedmioty, które są ci potrzebne do matury, które są związane z twoim profilem, dzięki czemu nie musisz zakuwać na fizykę, jeśli jesteś świetny z historii. Przez mniejszą ilość przedmiotów, możesz skupić się na tym, co jest ci potrzebne. Jeśli dane przedmioty nie sprawiają ci problemu, ich nauka przyjdzie ci bardzo łatwo i przyjemnie. Dlatego z góry polecam Wam licea, jeśli nie możecie znaleźć niczego ciekawego w technikum. Na pewno świetnie przygotujecie się do matury, jeśli Wam również będzie zależeć na wysokich wynikach.

Jeśli macie jakieś pytania, możecie zadawać je w komentarzach, a ja postaram się na nie odpowiedzieć. :)


Kocham, Weronika. xx

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

#20 Ulubieńcy miesiąca - marzec

Witajcie w ulubieńcach marca! Jest to kolejny miesiąc, który szybko mi zleciał i zakładam, że podobnie będzie z kwietniem ze względu na zakończenie liceum, ale przejdźmy do ulubieńców. Oto rzeczy, które polecam Wam z tego okresu!

#1 Książka


W tym miesiącu moją uwagę, jak i pewnie wielu innych osób, przykuła opowieść Mleko i miód od Rupi Kaur. Wszystkie znajdujące się tam wiersze, przesłania świetnie ukazują cierpienie oraz świat od strony kobiet. Książka posiada mnóstwo zdań, które chce się cytować oraz okleić nimi cały swój pokój. Zdecydowanie polecam każdemu z Was zakupić daną opowieść. Może wnieść wiele do naszego życia i uświadomić, że dużo osób męczy się z podobnymi problemami.

Mleko i miód to opowieść o miłości i kobiecości, ale też przemocy i stracie. W krótkiej, poetyckiej formie skrystalizowały się pełne cielesności emocje. Każdy z rozdziałów dotyka innych doświadczeń, łagodzi inny ból. Rupi Kaur szczerze i bezkompromisowo ukazuje kobiecość we wszystkich jej odcieniach, cudowną zdolność kobiecego ciała i umysłu do otwierania się na miłość i rozkosz mimo doznanych krzywd.

#2 Serial


Tym razem postanowiłam się z Wami podzielić serialem, który ma już czwarty sezon. Jest to oczywiście The 100. Kolejny sezon ponownie niesamowicie mnie wciągnął. Bardzo przeżywam każdy odcinek i nie mogę się doczekać kolejnego. Historia bardzo mnie wciągnęła rok temu i niecierpliwe czekałam na nowy sezon, który teraz bawi się moimi emocjami. Jeśli lubicie dużo akcji oraz gatunek science-fiction, to ten serial jest dla Was idealny.


#3 Film

Na początku marca obejrzałam film Colonia z Emmą Watson w roli głównej. Jest to historia o osadzie założonej przez niemieckich imigrantów w południowym Chile. Dzięki temu filmowi możemy zobaczyć, jak wyglądało życie w danej osadzie. Historia ukazuje okrucieństwa oraz tortury dokonywane w danym miejscu. Dodatkowo możemy zobaczyć ogromne poświecenie głównej bohaterki, Leny, dla swojego ukochanego. Jeśli macie silne nerwy i ciekawią Was filmy o takich miejscach z nutką historyczną, to zachęcam Was do obejrzenia.



#4 Piosenka



W tym miesiącu uważam, że na wyróżnienie zasługuje nie piosenka, a cały album. Jest nim oczywiście Divide Eda Sheerana. Myślę, że wielu z Was o nim słyszało i odsłuchało całości. Mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną, iż ten album zasługuje na wyróżnienie. Piosenki mają cudowne teksty, muzyka jest niesamowita i po prostu całość zapada w pamięć. Co tu więcej powiedzieć.

#5 Kanał na youtube

Zastanawiałam się, co mogę Wam polecić na marzec i stwierdziłam, że będzie to kanał, na którym możemy obejrzeć serial, czyli Nieprzygotowani. Serial trwa od listopada zeszłego roku i moim zdaniem jest bardzo dobrze wykonany. Fabuła się nie nudzi, a ciekawi i wprawia nas w dobry nastrój. W odcinkach można znaleźć również różnego typu przesłania, ale przede wszystkim jest to coś dla relaksu, co jest wielkim plusem tego serialu. Z tego powodu polecam każdemu z Was zapoznać się z daną twórczością.



#6 Cytat

Trudno jest mi wybrać jeden cytat z książki Mleko i miód, więc może po prostu ponownie zachęcę Was do zapoznania się z nią, ponieważ naprawdę posiada wiele cudownych myśli.

I ponownie kończymy ulubieńców miesiąca! A co Wam przypadło do gustu w tym okresie? Polecacie może coś ciekawego? Zachęcam do dzielenia się tym wszystkim w komentarzach.

Kocham, Weronika. xx

czwartek, 30 marca 2017

#19 XXI wiek - czas szans czy ograniczeń?


Cześć! Dzisiejsza sytuacja sprawiła, że zastanawiałam się nad sprawą związaną z naszymi czasami. Każdy z nas chyba widzi, jak wiele możemy dzisiaj zrobić. Jak wiele dała nam walka naszych przodków. Dzięki kobietom z początku XX wieku, oczywiście my dziewczyny, mamy prawa, możemy się uczyć i pracować, realizować się zawodowo. Dzięki naszym dziadkom, pradziadkom mamy wolną ojczyznę. Dzięki zakończeniu komunizmu  oraz dzięki wstąpieniu do UE mamy możliwości wyjazdów, a nawet nauki i mieszkania w zagranicznych krajach. Mamy dostęp do szkół, Internetu, telewizji, gazet, naprawdę wielu informacji oraz rozrywek. Jednak czy to wszystko jednocześnie nas nie ogranicza? Czy ten ogrom nie sprawia, że nie potrafimy korzystać z tego wszystkiego, jak należy?


Zdajecie sobie sprawę, że kiedyś pierwsze miłości przeżywało się w wieku licealnym lub starszym i było to jak najbardziej normalne? Nadal uważam, że dopiero ten wiek jest do tego idealny, ponieważ w tym okresie znamy siebie dużo lepiej. Myślę, że wtedy jesteśmy wystarczająco dojrzali do podejmowania takich decyzji. Jednak nasze czasy wywierają presję na tym, abyśmy znaleźli miłość jak najszybciej, bo inaczej będziemy samotni. Ale zaraz? Czy samotność jest aż tak zła? Samotność w miłości? Naprawdę potrzebujemy chłopaka czy dziewczynę do tego, aby być szczerze szczęśliwym? Nie sądzę. Jednak media nas tak zmanipulowały, że uważamy, iż nie da się przetrwać bez dzielenia swojego życia z drugą osobą. Moim zdaniem wystarczą nam rodzina i wspaniali przyjaciele do tego, abyśmy byli szczęśliwi. A jeśli dane jest nam znaleźć drugą połówkę, to dobrze. To na pewno nie jest nic negatywnego, ale nie jest też najważniejsze. Jeśli miłość ma przyjść, przyjdzie w odpowiednim czasie. Nie ma konieczności szukania jej na siłę. Nie musisz się całować, jeśli tego nie chcesz. Nie musisz mieć partnera, jeśli uważasz, że nie jesteś na to gotowy, jeśli ci się to nie podoba. Nie musisz dzielić z kimś życia, jeśli uważasz, że dużo lepiej przeżyjesz je sam. Nie masz takiego obowiązku. Jeśli ktoś ci wmówi, że jesteś gorszy, bo jeszcze nigdy nikogo nie miałeś, nie przejmuj się tym. Po prostu jeszcze nie przyszedł na to czas, jeszcze nie potrzebujesz tej osoby lub może nawet nigdy nie będziesz jej potrzebować. Nie ma w tym nic złego. Każdy przeżywa życie po swojemu. Ważne, aby być jedynie szczęśliwym.

Kolejnym aspektem jest mania na punkcie swojego wyglądu. Dzisiaj bardzo wiele dziewczyn, a nawet chłopców, przejmuje się swoją wagą, twarzą, całym swoim ciałem. Każdy z nas może mieć jakieś kompleksy. Jednak czym to jest spowodowane? Mediami. Wszędzie widzimy idealnych ludzi – na okładkach, w telewizji, teledyskach, reklamach. Wszędzie. Osoby, które są umalowane nie wiadomo jak mocno, a na zdjęciach dodatkowo wyretuszowane, sprawiają, że zaczynamy się z nimi porównywać, a to doprowadza nas do kompleksów. Uważamy, że nie jesteśmy piękni, ponieważ nie mamy takich wielkich ust, jak modelka z okładki. Nie jesteśmy piękni, bo nie mamy cudownych, długich blond włosów, nie mamy odpowiednich kształtów, nie jesteśmy wystarczająco wysocy. Nieprawda. Każdy z nas jest piękny i kiedyś wygląd nie był takim problemem, a powodem są media. Kiedyś ludzie nie mieli z kim się porównywać. Kiedyś cieszyło się z tego, jakim się jest, a zmartwienia były zupełnie inne. Myślę, że problemy dawniejszych ludzi, mimo tego jak ciężkie były, były lepsze dla ich psychiki. Ludzie lepiej znali swoje cele w tamtych czasach, ponieważ nie zwracali uwagi na takie drobnostki, jak wygląd.


Czy w dzisiejszych czasach możemy być w 100% sobą? Nie wiem w sumie czy kiedykolwiek było to możliwe, ale chyba z czasem coraz bardziej zapominamy o tym, kim tak naprawdę jesteśmy. Wpasowujemy się w otoczenie, wokół którego się obracamy. Zmieniamy się przy ludziach, wiedząc, czego oni od nas oczekują, przez co zapominamy o tym, czego tak naprawdę sami chcemy, kim tak naprawdę jesteśmy. Dla każdego zakładamy inną maskę. Stajemy się kimś innym i nie spełniamy swoich prawdziwych celów. Tylko wydaje się nam, że to jest nasza droga, jednak ktoś nas pokierował w tę stronę. Moda pokazała nam, że teraz to jest ważne i poszliśmy w tę stronę, myśląc, że rzeczywiście tego potrzebujemy. Jednak prawda jest inna. Może się okazać, że dana rzecz nie była nam potrzebna i zapewniam, że każdy się kiedyś tego dowiaduje. Każdy po jakimś czasie rozumie, że pewien cel okazał się nie być tym, czego oczekiwaliśmy. Dlaczego? Bo to nie było to, czego my naprawdę chcieliśmy, a odebrali nam to wszyscy ludzie, którzy wypromowali pewną drogę dla każdego człowieka, sprawiając, że przestaliśmy się wyróżniać, a staliśmy się identyczni. Odmienność w dzisiejszych czasach jest niebezpieczna. Kiedy postanawiasz iść inną ścieżką, ludzie wytykają cię palcami, śmieją się z ciebie, wyśmiewają twój styl życia, jakby był czymś nienormalnym. Jednak w rzeczywistości to właśnie ty podążasz tą drogą, którą powinieneś. Możesz śmiało przyznać, że samodzielnie podjąłeś decyzję, ponieważ różni się ona od przyjętego przez ludzi schematu.

I myślę, że ode mnie będzie to już ostatni przykład naszych ograniczeń. Czy nasza wolność i wszystkie dostępne dla nas rzeczy przyniosły nam najważniejszą wartość? Czy możemy spać spokojnie i być pewni tego, że nie czyha na nas niebezpieczeństwo? Ludzie od wieków ze sobą walczyli i jakby nie patrzeć dalej wymyślamy nowe rodzaje broni, jakby było nam to potrzebne do życia. Od patyków doszliśmy do bomby atomowej. Osiągnęliśmy naprawdę wiele, jednak nie zwalczyliśmy najgorszej ludzkiej wady – chęci do walki. Nawet nie mówię o walce zbrojnej. Odłóżmy ją teraz na bok. Spójrzmy na zwykłych ludzi, którzy nie mają przy sobie pistoletu czy noża. Mają tylko słowa. Wyobrażasz sobie jaką są bronią? Widziałeś, jak ktoś jej użył przeciw drugiemu człowiekowi? Widziałeś jego łzy? Widziałeś jego ból, który nie jest dostrzegalny jak ten fizyczny? Tej nienawiści jest pełno. Przed wybuchem I wojny światowej ludzie myśleli, że nadchodzi czas wielkiej miłości między nami. Jednak okazało się, że nadal tego nie potrafiliśmy i tak jest do dziś. Spójrzmy na podziały, spójrzmy na brak szacunku do siebie, ocenianie po wyglądzie, zachowaniu, kolorze skóry, orientacji, guście muzycznym itd. Potrafimy skakać sobie do gardeł tylko dlatego, że podoba nam się coś innego. Skoro nawet nie potrafimy poradzić sobie z takim problemem, jak możemy rozmawiać o pokoju na świecie? Wiem, że walki nigdy nie ustaną, jednak bardzo mnie to boli. Chciałabym zobaczyć ten świat w zgodzie, ale nie istnieje dobro bez zła, co oznacza, że pokój nie jest możliwy. Jednak naprawdę jest on piękną wizją i moglibyśmy choć trochę starać się przykładać do dobra, a nie do zła. Jeśli nie podoba nam się czyjś gust muzyczny, nie obrażajmy tej osoby za to. Uszanujmy jej wybór, ponieważ nikt nie powiedział, że musimy być identyczni. Właśnie nasza odmienność jest najpiękniejsza w tym wszystkim. Może i masz Internet, możesz być w nim anonimowy, ale nie musisz wykorzystywać tego do nękania drugiego człowieka. Jeśli masz problem ze sobą, udaj się do psychologa lub do kogoś bliskiego. Nie wyżywaj się na kimś niewinnym. Internet dzisiaj jest wielką bronią przeciw drugiemu człowiekowi. Nie dołączaj do tych ludzi.

Wiem, że ostatnim punktem trochę odeszłam od tematu, ale jako tako wiążę się on z dzisiejszymi czasami, które nam po prostu ułatwiają szerzenie nienawiści. Tą notką chciałam po prostu wyrazić swoje zdanie o naszych czasach. Wydaje mi się, że nadal mamy trudno, mimo wolności i wielu możliwości, jakie otrzymaliśmy. Tylko tym razem sami siebie ograniczamy, sami sobie robimy krzywdę. Powinniśmy się zatrzymać i zastanowić nad tym, czego tak naprawdę od siebie chcemy i czy na pewno potrzebujemy tego wszystkiego, co nam wmówiono.


Kocham, Weronika. xx

czwartek, 23 marca 2017

#18 Kultura kształci

Cześć! Do danej notki zainspirowała mnie rozmowa z pewną osobą. Chciałabym przedstawić Wam, jak filmy, książki, seriale, sztuki i innego typu tego rzeczy mogą nas rozwijać. Znam osoby, które nie widzą w tym najmniejszego sensu i uważają, że powaga w filmach jest już przesadnia, ponieważ życie jest wystarczająco poważne. Jednak ja mam inne zdanie w tej sprawie i po prostu stwierdziłam, że się tym z Wami podzielę.


Może zacznijmy od książek. Wiem, że bardzo wielu osobom z młodszego pokolenia wydają się one nudne. Naprawdę, niejednokrotnie to słyszałam od młodszych roczników. Jednak takie osoby bardzo się mylą. Wszystko zależy od książki, którą czytamy. Owszem, zgodzę się z tym, że niektóre są okropne i czytałam kilka takich. A lektury… Jak się zdarzy jakaś, która mi się naprawdę spodoba, to jest cud. Najwidoczniej nie jestem jeszcze wystarczająco dojrzała, aby zrozumieć głębszy sens niektórych z lektur. Jednak uważam, że książki wnoszą do naszego życia bardzo wiele.

Po pierwsze, rozwijają one naszą wyobraźnię. Dzięki temu prowadzimy podwójne życie, ponieważ w normalnych rzeczach dostrzegamy coś więcej dzięki skojarzeniom z historii, o której czytaliśmy. To dodaje kolorów w naszym życiu, co daje nam równocześnie przewagę nad osobami, które nie czytają lub nie widzą w czytaniu nic wspaniałego.

Książki mogą nas też przygotować do różnych wydarzeń w naszym życiu. Niejednokrotnie opisują one jakieś trudne sytuacje w życiu człowieka, co może nas nauczyć zachowania w danym wypadku. Nie będziemy musieli pierwszy raz uczyć się na swoim doświadczeniu, a będziemy wszystko wiedzieć dzięki wcześniejszemu zapoznaniu się z problemem w jakiejś historii.

Książki mogą pokazać nam prawidłowe relacje z drugim człowiekiem, odpowiednie zachowania w danej sytuacji, najważniejsze wartości, co często jest trudne do zobaczenia w swoim życiu bez takiej pomocy. Dlatego uważam, że książki przydadzą się każdemu, ponieważ mogą wnieść naprawdę sporo do naszych żyć i możemy im potem wiele zawdzięczać. Będziemy gotowi do trudniejszych sytuacji w naszych życiach, dzięki przeczytaniu wielu pouczających historii.


Następnym punktem są, szczerze mówiąc, wszystkie filmy, seriale, bajki i tego typu rzeczy. Oczywiście wszystko zależy od gatunku. Myślę, że akurat większość bajek czegoś nauczy, ponieważ taki jest ich cel. Mają pokazać swoim odbiorcom prawdy życiowe i nie uważam, aby były one adresowane wyłącznie do dzieci. Dorośli ludzie również mogą wiele wynieść z tych dziecięcych historii, a może nawet zrozumieją więcej od dzieci. Dodatkowo można się przy nich zrelaksować i powrócić do wspomnień z dawnych lat.

Filmy i seriale również potrafią nas wiele nauczyć. Jednak nie uważam, aby każdy gatunek był w stanie to zrobić. Znajdą się komedie, które wniosą coś do naszych żyć. Znajdą się również takie filmy akcji, lecz nie wszystkie z nich naprawdę nas czegoś nauczą. Owszem, wiele z filmów i seriali są stworzone dla przyjemności człowieka i nie mają na celu wnosić nic specjalnego do życia. Jednak uważam, że jako dojrzali ludzie powinniśmy nie tylko cieszyć oko czymś przyjemnym, ale jednocześnie szukać czegoś wymagającego. Gdy obejrzymy jakiś poważny film, dowiemy się kilku nowych ciekawych rzeczy. Poznamy życia w innych krajach, odmienną kulturę, środowisko, okrutną historię opartą na faktach, motywację do działania dzięki życiorysom wielkich ludzi. Filmy i seriale nie opierają się wyłącznie na przyjemności człowieka. Jeśli umiemy szukać, znajdziemy równocześnie coś, co nas rozwinie.


Poezja, taniec, muzyka, teatr, malarstwo i wiele, wiele innych. Wszystko co jest związane ze sztuką, rozwija ludzki umysł. Uczy go abstrakcyjnego myślenia, pobudza jego wyobraźnię i pomaga dostrzegać w zwyczajnych rzeczach coś więcej. Dlatego dla mnie człowiek, który nie wymaga niczego od kultury, jest człowiekiem, któremu nie zależy na własnym rozwoju. Nie powinnam mieć pretensji do ludzi, którzy rezygnują z tych wszystkich rzeczy, ale najzwyczajniej w świecie boli to moją duszę. Nie wyobrażam sobie życia bez kultury. Wprowadza ona naprawdę wiele do mojego świata. Nauczyła mnie niezliczonej ilości rzeczy, które dzisiaj wykorzystuję każdego dnia. Dzięki temu wszystkiemu uczę się być lepszym człowiekiem, który pragnie coraz lepiej poznawać świat, w którym się znajduje. Bez kultury ludzie byliby mniej wrażliwi, nie tworzyliby wielu wspaniałych rzeczy, które dzisiaj posiadamy. Nasz umysł nie byłby rozwinięty tak, jak jest dzisiaj. Dlatego uważam, że każdy powinien skosztować kultury i się w niej zakochać.


Kocham, Weronika. xx

niedziela, 19 marca 2017

#17 Piękna i bestia

Cześć! Wczorajszego dnia byłam w kinie na „Pięknej i bestii”. Wcześniej czytałam kilka opinii osób na temat remake’u, zanim go jeszcze w ogóle obejrzały. Po powrocie z niego również postanowiłam przeczytać pewną opinię na temat „Pięknej i bestii”. Po zapoznaniu się z wielką ilością negatywnych zdań o tej cudownej bajce, postanowiłam również się wypowiedzieć.


Pierwszą rzeczą, która mnie irytowała w tych wszystkich opiniach, była wypowiedź na temat Emmy Watson. Ludzie pisali, że aktorka nie powinna grać Belli, ponieważ zbyt bardzo kojarzy się ona z Hermioną Granger z „Harry’ego Pottera”. Jednak moim zdaniem takie mówienie świadczy o ograniczonej wyobraźni danych osób. Emma Watson oczywiście świetnie zagrała Hermionę i zawsze będzie nam się z nią kojarzyć, jednak moim zdaniem aktorka nadal ma duże możliwości w innych filmach. Na przykład ja nie wyobrażam sobie nikogo innego jako Bellę. Emma już z samego wyglądu jest do niej bardzo podobna. Dodatkowo obydwie kochają czytać książki i pokazują siłę kobiet, co daje Emmie przewagę w tym filmie. Nie mówię, że aktorka jest najlepsza na świecie, ale moim zdaniem nie zagrała też koszmarnie. Bardzo podobała mi się jej gra aktorska i nie rozumiem, dlaczego niektórzy pisali, że Emma była sztywna. Dla mnie nie posiadała „trzech min”, jak to niektórzy pisali. Aktorka wydawała się być naturalna, sobą, ponieważ wiele ją łączy z postacią, którą grała.

Kolejnym negatywem bajki jest niby wątek homoseksualny. Kiedy przeczytałam o nim przed pójściem do kina, byłam nawet bardzo zadowolona z tego powodu, że dany wątek ma się pojawić. Dlatego też na seansie cały czas starałam się go odnaleźć, jednak niefortunnie nigdzie go nie dostrzegłam. Postanowiłam się dowiedzieć, gdzie dany wątek powinien się pojawić i kiedy odnalazłam daną informację, miałam ochotę się roześmiać, ponieważ został on tam wyszukany na siłę. Gdy sobie nie wmówimy, że dany wątek tam jest, nawet go nie zauważymy. Nie dostrzegłam żadnej specjalnej troski jednej postaci wobec drugiej, która powinna się znaleźć u zakochanej osoby. Moim zdaniem dana postać była nim po prostu zachwycona, podziwiała go (w takim sensie, że sama chciałaby nim być) i chciała mu pomagać. Jeśli ktoś widzi w tym wątek homoseksualny, to powinien się zastanowić w takim razie, czym jest prawdziwe uczucie do drugiej osoby.


Czytałam też o niezadowoleniu z niepotrzebnego zrobienia remake’u, który nawet nie ma poprawionych typowych błędów z bajki z 1991 roku. Między innymi takim błędem jest akcja odbywająca się we francuskim miasteczku, w którym wszyscy mówią po angielsku i znają zaledwie kilka zwrotów po francusku. Nie wiem, gdzie żyją ci ludzie, ale jest to specjalny zabieg wykorzystywany w filmach. Po pierwsze, jest to bajka dla dzieci, więc jak miałby zrozumieć język francuski? Napisy nie byłyby dla nich dobrym wyjściem, ponieważ nie wszystkie potrafią czytać albo wystarczająco szybko czytać. Dana bajka występuje w języku mieszkańców danego kraju po to, aby jej odbiorcy mogli ją w pełni zrozumieć, ponieważ inaczej nie miałoby to najmniejszego sensu i gratuluję inteligencji wszystkim, co mają z tym problem. Najwidoczniej nie znają typowych zabiegów filmowych, ale wolą pobawić się w ekspertów i marudzić na najmniejsze szczegóły.


Ludzie marudzili też na zbyt wiele feminizmu z bajce. Jednak „Piękna i bestia” już w 1991 roku wprowadzała wiele kontrowersji. Najwidoczniej mężczyźni do dziś mają wielki problem z tym, że kobieta może być inteligentna i sprytna. Naprawdę boli mnie to, że nie jesteśmy traktowane na równi, ponieważ nie widzę różnicy w myśleniu między kobietą a mężczyzną. Każdy jest inny i czasem mężczyzna potrafi być naprawdę głupi i każdy, który poniża kobiety, do takich się zalicza.


Moim zdaniem bajka jest cudowna i magiczna. Miło było przeżyć tę historię jeszcze raz z jedną z moich ulubionych osób na świecie, czyli Emmą Watson. Jest to przepiękna aktorka, która idealne nadawała się do roli Belli i nic nie zmieni mojego zdania. Bajka zaś wprowadza w magiczny nastrój i w dalszym ciągu przedstawia piękną historię, która powinna wszystkich zachwycić. Jednak nie powinno się na nią patrzeć zbyt poważnie, ponieważ to w końcu bajka i powaga w tym wszystkim z pewnością zepsuje wrażenia, co mogło być powodami wszystkich negatywnych opinii na jej temat.

Kocham, Weronika. xx 

sobota, 4 marca 2017

#16 Ulubieńcy miesiąca - luty

Witam Was w lutowych ulubieńcach miesiąca. Dany okres minął mi bardzo szybko przez ferie, jednak nie oznacza to, że nie znalazłam czasu na rzeczy, które dla mnie się wyróżniały i chciałabym je Wam polecić.

#1 Książka


Szczerze, nie przypuszczałam, że zdążę w tym czasie przeczytać jakąś książkę do końca, ale kiedy byłam w Anglii u swojego wujka w jednym sklepie znalazłam oryginalny scenariusz do Fantastycznych zwierząt i nie mogłam go sobie odpuścić. Gdy wróciłam do domu od razu się za to wzięłam, ponieważ nie potrafiłam wytrzymać bez przeczytania tego, gdy rzucałam spojrzenie w stronę półki, na której znajdowała się dana książka. Oczywiście akcja jest taka sama jak filmie, jednak cieszyłam się, że mogłam po raz drugi i z innej strony przeżyć tę historię od nowa. Moim zdaniem jest w niej po prostu coś magicznego, co mnie do niej przyciąga. Sama książka jest prześlicznie wykonana na zewnątrz, jak i w środku. Co jakiś czas możemy znaleźć rysunki magicznych stworzeń, które są przecudowne. Kiedy książka pojawi się już w Polsce, polecam Wam w nią zainwestować.

Pobyt magizoologa Newta Skamandera w Nowym Jorku miał być tylko krótką przerwą w podróży. Jednak gdy ginie jego magiczna walizka i fantastyczne zwierzęta wydostają się na wolność, zaczynają się prawdziwe kłopoty.

Scenariusz filmowy Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć to nowa, oryginalna opowieść inspirowana podręcznikiem dla uczniów Hogwartu autorstwa Newta Skamandera. J.K. Rowling, autorka bestsellerowej, uwielbianej na całym świecie serii o Harrym Potterze, tym razem debiutuje w roli scenarzystki filmowej. Jest to epicka, pełna przygód opowieść w najlepszym wydaniu; fantastyczna galeria niesamowitych postaci i magicznych stworzeń. Nieważne, czy jesteś fanem Pottera, czy po raz pierwszy spotykasz się ze światem czarodziejów, ta pozycja jest obowiązkowa dla każdego kinomana i czytelnika.





#2 Serial



Myślę, że wielu z Was słyszało o serialu Riverdale. Zaczął on powoli podbijać Internet i to nie bez powodu. Nie jestem najlepsza w opisach, ale według mnie historia jest bardzo interesująca. Nie jest to serial wyłącznie o problemach nastolatków, które w sumie i tak nie są takie typowe, ale również o morderstwie, co bardzo zachęca do oglądania, ponieważ chce się poznać całą prawdę na ten temat. W dodatku moim zdaniem serial jest pełen pięknych kadrów, co bardzo cieszy oko.



Oficjalny opis serialu mówi, iż po rozpoczęciu roku szkolnego w Riverdale, tragiczna śmierć dotyka jednego ze szkolnych złotych chłopców – Jasona Blossoma i od tej pory nic już nie jest takie samo. Archie Andrew jest nadal typowym amerykańskim nastolatkiem, ale wydarzenia lata spowodowały, iż chce on związać swoją przyszłość z muzyką. Nie ma niestety nikogo, kto mógłby być dla niego mentorem. Nic nie da nawet pomoc szkolnego przyjaciela Jughead Jonesa. Dziewczyna  z sąsiedztwa – Betty Cooper ukrywa uczucia, którymi darzy Archiego. Do szkoły natomiast przybywa nowa dziewczyna – Veronica Lodge i coś zaczyna iskrzyć między nią a Archiem. To oczywiście tylko kilka głównych postaci i niewielki procent ich życiowych rozterek.

#3 Film

W tym miesiącu filmem, który złapał mnie za serce jest Teoria wszystkiego. Jest to historia słynnego astrofizyka Stephena Hawkinga. Dzięki filmowi możemy lepiej poznać jego życie i zrozumieć ból, z którym musiał się zmierzyć. W końcu niełatwo jest pogodzić się z tym, że nie można już funkcjonować tak, jak robiło się to dotychczas, przez zanik mięśni. Mimo to bohater się nie poddał i żył dalej, dzięki wsparciu swojej ukochanej. Oczywiście porównałam jego życiorys do filmu i są pewne różnice, ale i tak można powiedzieć, że ta wersja jest odzwierciedleniem trudności, z którą musi się zmierzyć, i siły, jaką posiada. Na podstawie życia Stephena możemy nabrać motywacji do własnego.


#4 Piosenka

Zastanawiałam się, jaka piosenka zasługuje na miano piosenki miesiąca i pomyślałam, że może powinna być to twórczość Eda. Trzeba przyznać, że ma on talent, a jego piosenki są cudowne. W lutym na youtube pojawiło się How would you feel, które jest bardzo piękne i przyjemne dla ucha, dlatego polecam zapoznać Wam się z danym utworem, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.



#5 Kanał na youtube

Tym razem postanowiłam Wam polecić dość specyficzny kanał. Nie każdy może pozytywnie odebrać zachowania Bartka, ale mnie podoba się jego poczucie humoru oraz ironia. Jeśli lubicie specyficzne poczucie humoru, to z pewnością spodoba Wam się kanał Generator Frajdy



#6 Cytat

Cytatem tego miesiąca myślę, że odpowiednie będą słowa Stephena Hawkinga, o którym pisałam w kategorii filmowej. Myślę, że motywuje on do działań w życiu i jest on bardzo mądry:

Nieważne, jak źle postrzegamy życie, zawsze jest coś, co możemy zrobić. Coś, w czym możemy odnieść sukces. Póki życia, póty nadziei.

I tak właśnie wyglądają moi ulubieńcy lutego. Jeśli macie jakieś własne specjalne rzeczy z tego miesiąca, zachęcam Was do podzielenia się tym w komentarzach.
Kocham, Weronika. xx

środa, 22 lutego 2017

#15 Zdjęcia z wyjazdu do Anglii

Cześć! Swoje ferie spędziłam w Anglii u wujka, gdzie zrobiłam kilka zdjęć i wybrałam parę z nich do podzielenia się z Wami tym, co miałam okazję zobaczyć na żywo. Mam nadzieję, że choć trochę ubliżyłam Wam te cudowne miejsca, a szczególnie Londyn, w którym byłam pięknego słonecznego dnia i było w nim dużo cieplej niż w Polsce. Mam również nadzieję, że spędziliście swoje ferie tak miło jak ja, ponieważ z tego roku na pewno nigdy ich nie zapomnę. 

Kirkby



Sutton





Lincoln










Nottingham





Londyn









































Kocham, Weronika. xx