Cześć! Dzisiejsza sytuacja
sprawiła, że zastanawiałam się nad sprawą związaną z naszymi czasami. Każdy z
nas chyba widzi, jak wiele możemy dzisiaj zrobić. Jak wiele dała nam walka
naszych przodków. Dzięki kobietom z początku XX wieku, oczywiście my dziewczyny,
mamy prawa, możemy się uczyć i pracować, realizować się zawodowo. Dzięki naszym
dziadkom, pradziadkom mamy wolną ojczyznę. Dzięki zakończeniu komunizmu oraz dzięki wstąpieniu do UE mamy możliwości
wyjazdów, a nawet nauki i mieszkania w zagranicznych krajach. Mamy dostęp do
szkół, Internetu, telewizji, gazet, naprawdę wielu informacji oraz rozrywek.
Jednak czy to wszystko jednocześnie nas nie ogranicza? Czy ten ogrom nie sprawia,
że nie potrafimy korzystać z tego wszystkiego, jak należy?
Zdajecie sobie sprawę,
że kiedyś pierwsze miłości przeżywało się w wieku licealnym lub starszym i było
to jak najbardziej normalne? Nadal uważam, że dopiero ten wiek jest do tego
idealny, ponieważ w tym okresie znamy siebie dużo lepiej. Myślę, że wtedy
jesteśmy wystarczająco dojrzali do podejmowania takich decyzji. Jednak nasze
czasy wywierają presję na tym, abyśmy znaleźli miłość jak najszybciej, bo
inaczej będziemy samotni. Ale zaraz? Czy samotność jest aż tak zła? Samotność w
miłości? Naprawdę potrzebujemy chłopaka czy dziewczynę do tego, aby być
szczerze szczęśliwym? Nie sądzę. Jednak media nas tak zmanipulowały, że uważamy,
iż nie da się przetrwać bez dzielenia swojego życia z drugą osobą. Moim zdaniem
wystarczą nam rodzina i wspaniali przyjaciele do tego, abyśmy byli szczęśliwi.
A jeśli dane jest nam znaleźć drugą połówkę, to dobrze. To na pewno nie jest
nic negatywnego, ale nie jest też najważniejsze. Jeśli miłość ma przyjść,
przyjdzie w odpowiednim czasie. Nie ma konieczności szukania jej na siłę. Nie
musisz się całować, jeśli tego nie chcesz. Nie musisz mieć partnera, jeśli
uważasz, że nie jesteś na to gotowy, jeśli ci się to nie podoba. Nie musisz dzielić
z kimś życia, jeśli uważasz, że dużo lepiej przeżyjesz je sam. Nie masz takiego
obowiązku. Jeśli ktoś ci wmówi, że jesteś gorszy, bo jeszcze nigdy nikogo nie
miałeś, nie przejmuj się tym. Po prostu jeszcze nie przyszedł na to czas,
jeszcze nie potrzebujesz tej osoby lub może nawet nigdy nie będziesz jej
potrzebować. Nie ma w tym nic złego. Każdy przeżywa życie po swojemu. Ważne,
aby być jedynie szczęśliwym.
Kolejnym aspektem jest
mania na punkcie swojego wyglądu. Dzisiaj bardzo wiele dziewczyn, a nawet
chłopców, przejmuje się swoją wagą, twarzą, całym swoim ciałem. Każdy z nas
może mieć jakieś kompleksy. Jednak czym to jest spowodowane? Mediami. Wszędzie
widzimy idealnych ludzi – na okładkach, w telewizji, teledyskach, reklamach.
Wszędzie. Osoby, które są umalowane nie wiadomo jak mocno, a na zdjęciach
dodatkowo wyretuszowane, sprawiają, że zaczynamy się z nimi porównywać, a to
doprowadza nas do kompleksów. Uważamy, że nie jesteśmy piękni, ponieważ nie
mamy takich wielkich ust, jak modelka z okładki. Nie jesteśmy piękni, bo nie
mamy cudownych, długich blond włosów, nie mamy odpowiednich kształtów, nie
jesteśmy wystarczająco wysocy. Nieprawda. Każdy z nas jest piękny i kiedyś wygląd
nie był takim problemem, a powodem są media. Kiedyś ludzie nie mieli z kim się
porównywać. Kiedyś cieszyło się z tego, jakim się jest, a zmartwienia były
zupełnie inne. Myślę, że problemy dawniejszych ludzi, mimo tego jak ciężkie
były, były lepsze dla ich psychiki. Ludzie lepiej znali swoje cele w tamtych
czasach, ponieważ nie zwracali uwagi na takie drobnostki, jak wygląd.
Czy w dzisiejszych czasach
możemy być w 100% sobą? Nie wiem w sumie czy kiedykolwiek było to możliwe, ale
chyba z czasem coraz bardziej zapominamy o tym, kim tak naprawdę jesteśmy.
Wpasowujemy się w otoczenie, wokół którego się obracamy. Zmieniamy się przy
ludziach, wiedząc, czego oni od nas oczekują, przez co zapominamy o tym, czego
tak naprawdę sami chcemy, kim tak naprawdę jesteśmy. Dla każdego zakładamy inną
maskę. Stajemy się kimś innym i nie spełniamy swoich prawdziwych celów. Tylko
wydaje się nam, że to jest nasza droga, jednak ktoś nas pokierował w tę stronę.
Moda pokazała nam, że teraz to jest ważne i poszliśmy w tę stronę, myśląc, że
rzeczywiście tego potrzebujemy. Jednak prawda jest inna. Może się okazać, że
dana rzecz nie była nam potrzebna i zapewniam, że każdy się kiedyś tego
dowiaduje. Każdy po jakimś czasie rozumie, że pewien cel okazał się nie być
tym, czego oczekiwaliśmy. Dlaczego? Bo to nie było to, czego my naprawdę
chcieliśmy, a odebrali nam to wszyscy ludzie, którzy wypromowali pewną drogę
dla każdego człowieka, sprawiając, że przestaliśmy się wyróżniać, a staliśmy
się identyczni. Odmienność w dzisiejszych czasach jest niebezpieczna. Kiedy
postanawiasz iść inną ścieżką, ludzie wytykają cię palcami, śmieją się z
ciebie, wyśmiewają twój styl życia, jakby był czymś nienormalnym. Jednak w
rzeczywistości to właśnie ty podążasz tą drogą, którą powinieneś. Możesz śmiało
przyznać, że samodzielnie podjąłeś decyzję, ponieważ różni się ona od
przyjętego przez ludzi schematu.
I myślę, że ode mnie
będzie to już ostatni przykład naszych ograniczeń. Czy nasza wolność i
wszystkie dostępne dla nas rzeczy przyniosły nam najważniejszą wartość? Czy
możemy spać spokojnie i być pewni tego, że nie czyha na nas niebezpieczeństwo?
Ludzie od wieków ze sobą walczyli i jakby nie patrzeć dalej wymyślamy nowe
rodzaje broni, jakby było nam to potrzebne do życia. Od patyków doszliśmy do
bomby atomowej. Osiągnęliśmy naprawdę wiele, jednak nie zwalczyliśmy najgorszej
ludzkiej wady – chęci do walki. Nawet nie mówię o walce zbrojnej. Odłóżmy ją
teraz na bok. Spójrzmy na zwykłych ludzi, którzy nie mają przy sobie pistoletu
czy noża. Mają tylko słowa. Wyobrażasz sobie jaką są bronią? Widziałeś, jak
ktoś jej użył przeciw drugiemu człowiekowi? Widziałeś jego łzy? Widziałeś jego
ból, który nie jest dostrzegalny jak ten fizyczny? Tej nienawiści jest pełno.
Przed wybuchem I wojny światowej ludzie myśleli, że nadchodzi czas wielkiej
miłości między nami. Jednak okazało się, że nadal tego nie potrafiliśmy i tak
jest do dziś. Spójrzmy na podziały, spójrzmy na brak szacunku do siebie,
ocenianie po wyglądzie, zachowaniu, kolorze skóry, orientacji, guście muzycznym
itd. Potrafimy skakać sobie do gardeł tylko dlatego, że podoba nam się coś
innego. Skoro nawet nie potrafimy poradzić sobie z takim problemem, jak możemy rozmawiać
o pokoju na świecie? Wiem, że walki nigdy nie ustaną, jednak bardzo mnie to
boli. Chciałabym zobaczyć ten świat w zgodzie, ale nie istnieje dobro bez zła,
co oznacza, że pokój nie jest możliwy. Jednak naprawdę jest on piękną wizją i
moglibyśmy choć trochę starać się przykładać do dobra, a nie do zła. Jeśli nie
podoba nam się czyjś gust muzyczny, nie obrażajmy tej osoby za to. Uszanujmy
jej wybór, ponieważ nikt nie powiedział, że musimy być identyczni. Właśnie
nasza odmienność jest najpiękniejsza w tym wszystkim. Może i masz Internet, możesz
być w nim anonimowy, ale nie musisz wykorzystywać tego do nękania drugiego
człowieka. Jeśli masz problem ze sobą, udaj się do psychologa lub do kogoś
bliskiego. Nie wyżywaj się na kimś niewinnym. Internet dzisiaj jest wielką
bronią przeciw drugiemu człowiekowi. Nie dołączaj do tych ludzi.
Wiem, że ostatnim
punktem trochę odeszłam od tematu, ale jako tako wiążę się on z dzisiejszymi
czasami, które nam po prostu ułatwiają szerzenie nienawiści. Tą notką chciałam
po prostu wyrazić swoje zdanie o naszych czasach. Wydaje mi się, że nadal mamy
trudno, mimo wolności i wielu możliwości, jakie otrzymaliśmy. Tylko tym razem
sami siebie ograniczamy, sami sobie robimy krzywdę. Powinniśmy się zatrzymać i
zastanowić nad tym, czego tak naprawdę od siebie chcemy i czy na pewno
potrzebujemy tego wszystkiego, co nam wmówiono.
Kocham, Weronika. xx