Harry
Potter i Przeklęte dziecko
Witam Was, kochani! W
tej notce chciałabym się troszeczkę wypowiedzieć na temat książki, która w
Polsce miała swoją premierę 22 października tego roku. Jak (podejrzewam)
wszyscy fani przygód Harry’ego Pottera bardzo ucieszyłam się na wieść o
pojawieniu się kolejnej części z tej serii. Oczywiście też nie zawiodła mnie
ona, a mogę wręcz powiedzieć, że stała się moją ulubioną zaraz po Księciu Półkrwi, którego zdecydowanie
nigdy nie przestanę kochać.
Książka „Harry Potter i przeklęte dziecko” jest
dramatem, przez co wiem, że niektórzy obawiali się tego, iż właśnie z tego
powodu będzie ona nieprzyjemna do czytania. Jednak według mnie nie robi to
żadnej różnicy, a dodatkowo dzięki temu czyta się znacznie szybciej. W szybkim
czytaniu tekstu oczywiście też pomaga ciągła akcja w opowiadaniu. Pamiętam, jak
nie mogłam oderwać się od tej książki, kiedy w końcu się do niej dorwałam. Cały
czas chciałam się dowiedzieć tego, co wydarzy się dalej. Nie potrafiłam robić
nic innego, prócz czytania. Książka mnie całkowicie zachwyciła. Między innymi
bardzo podobało mi się w niej to, że główna postać nie była kimś bez skazy,
kimś idealnym i wiecznie chwalonym, cudownym dzieckiem. Oczywiście nie mówię,
że z tego powodu postać Harry’ego Pottera była gorsza, ale naprawdę bardzo się
ucieszyłam, kiedy jego syn okazał się być kimś innym, kimś, kto według mnie
jest bliższy nam wszystkim. W końcu nie ma między nami wybrańca, który jest
ulubieńcem dyrektora, ratuje świat bez większych problemów i nawet jak popełnia
błędy, to wszystko mu się układa. Dlatego właśnie ucieszyłam się, że Albus był
przeciwieństwem swojego ojca pod tym względem. Przyjemnie się czytało o postaci,
która była do nas zbliżona, była bardziej ludzka. Oczywiście cała fabuła
książki również bardzo mi się podoba. Dana historia wydaje mi się ciekawa.
Dodatkowo możemy zobaczyć, jak mógłby wyglądać świat Harry’ego Pottera, gdyby
pewne wydarzenia odbyłyby się trochę inaczej niż w rzeczywistości. Z tego
powodu naprawdę bardzo polubiłam tę książkę i myślę, że jeszcze do niej wrócę.
Chciałabym się też z
Wami podzielić moim ulubionym cytatem z tej książki, który dotyczy przyjaźni:
DELPHI
Albus
cię potrzebuje, Scorpiusie i to jest wspaniałe.
SCORPIUS
Do
czego mnie potrzebuje?
DELPHI
Na
tym właśnie polega przyjaźń, prawda? Nie wiesz czego potrzebuje twój
przyjaciel, wiesz tylko, że potrzebuje. Znajdź go, Scorpiusie. Jesteście
przyjaciółmi z prawdziwego zdarzenia.
A na koniec załączę Wam
jeszcze opis książki, jeśli ktoś nadal nie jest do niej przekonany. Ja
osobiście bardzo polecam, ale oczywiście wiem, że nie każdemu musi się to
spodobać.
Harry
Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest
przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w
wieku szkolnym. Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami
przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym
dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem. Gdy przyszłość zaczyna
złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej
prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z
zupełnie niespodziewanej strony.
Fantastyczne
Zwierzęta i jak je znaleźć
Był to film, na który
czekałam mniej więcej rok czasu. Wiadomo, że fanów Harry’ego Pottera ucieszyła
wieść o pojawieniu się kolejnego filmu związanego z magicznym światem już
wcześniej przez nich poznanym. Myślę, że pomysł na film był bardzo ciekawy i
cieszę się, że został on zrealizowany. Pamiętam, że jak wyszłam z kina, byłam
bardzo zadowolona z tego dnia. Cała akcja mnie wciągnęła, zaciekawiła. Bardzo
polubiłam nowopoznane postacie. Newt Scamander jest bardzo uroczym, miłym
człowiekiem, którego prawdopodobnie każdy polubił w trakcie oglądania filmu.
Jednak najcudowniejsze w tym wszystkim były właśnie fantastyczne zwierzęta. W
filmach z serii Harry Potter nie
mieliśmy okazji zobaczyć wielu z nich, w książkach też było mało na ich temat
powiedziane. Dopiero przy tym filmie mogliśmy podziwiać te wspaniałe
stworzenia, które powstały w głowie cudownej J. K. Rowling. Każde z nich mnie
zachwycało. Było przepiękne, cudowne i jestem też bardzo zadowolona na wieść o
tym, że mają powstać kolejne części. Wrócić do świata znanego z Harry’ego Pottera było dla mnie czymś
wspaniałym. Kojarzy mi się to z moim dzieciństwem, więc właśnie dlatego tak
bardzo jestem do niego przywiązana i możliwe, że zachwycam się tym wszystkim
bardziej niż powinnam.
Jako dodatek mogę
dorzucić, że w filmie możemy odnaleźć też Johnny’ego Deppa, którego zawsze
pragnęłam zobaczyć w serii filmów Harry’ego
Pottera, więc moje małe marzenie właśnie zostało spełnione, a niektórych z
Was ten aktor może zachęcić do obejrzenia filmu. Uprzedzam jedynie, że w tej
części pojawia się on dopiero na koniec.
A tutaj możecie zobaczyć zwiastun, gdybyście dalej nie byli przekonani:
Jeśli zastanawialiście
się nad przeczytaniem tej książki lub obejrzeniem tego filmu macie ode mnie
zapewnienie, że warto. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Swoje możecie
wyrazić w komentarzach.
Kocham, Weronika. xx