sobota, 8 października 2016

#4 - Jak zmienić podejście do życia? Moja perspektywa.


Cześć. Ostatnio stałam się bardziej pozytywną osobą oraz trudno jest mnie przygnębić. Gdy czytam jakieś przykre rzeczy, które kiedyś sama doświadczyłam i zgadzam się z bólem, jaki zadają, nie odczuwam go już tak bardzo jak kiedyś i nie jest to w stanie wprowadzić mnie w zły nastrój, jak długo potrafiło tak robić. Nie jestem pewna tego, jak do tego doszło i jak długo się ten dobry nastrój utrzyma, ale mam nadzieję, że potrwa to jak najdłużej.
Teraz chciałabym się z Wami jedynie podzielić tym, co uważam, że miało może jakiś wpływ na moją zmianę w zachowaniu.
Myślę, że pierwszym krokiem było zrozumienie tego, że sama decydowałam o tym, czy cierpię. Czyli ten etap pojawił się u mnie w lipcu, kiedy czytałam książkę Włodka Markowicza „Kropki”. Zrozumienie tego, że cały problem tkwił we mnie na pewno jakoś rozpoczęło całą tę moją zmianę. Gdybym się nie otworzyła na ludzi, prawdopodobnie dalej bym tkwiła w swoim smutku i bólu. Jednak nie jestem pewna co dalej mogło sprawić, że stałam się radośniejsza.
Gdy się lekko otworzyłam, zaczęłam częściej wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi i doceniać to, że mam kogoś w swoim życiu, nawet jeśli nie czuję w stu procentach jego obecności, czy jego towarzystwo nie daje mi pełnej swobody, ponieważ nadal mam w sobie pewną blokadę przed zaufaniem drugiemu człowiekowi, szczególnie jeśli kiedyś mnie zranił. Jednak doceniałam to wszystko, czym karmiło mnie życie, każdym zaproszeniem do wyjścia z domu. Oczywiście korzystałam z tego, ponieważ nie chciałam marnować szans na robienie czegoś więcej niż tylko siedzenie w pokoju przy filmie czy nad książką. Owszem, ta forma spędzania czasu jest cudowna, jednak myślę, że spotkania ze znajomymi są jeszcze lepsze.
Już od ponad dobrego miesiąca, kiedy się nudziłam lub miałam gorszy dzień, wchodziłam na kanał na youtube twórcy, który rozśmieszał mnie swoimi filmikami i sprawiał, że zapominałam o wszystkich smutkach. Kiedy zaczynałam płakać, od razu wchodziłam na jego kanał, wiedząc, że to mi poprawi humor. Za każdym razem to się sprawdzało, dlatego powoli zaczęło się to stawać moją codziennością i teraz mimo ran, jakie zadało mi życie, nie odczuwam już ich tak mocno, ponieważ zaczęłam patrzeć na wszystko z innej perspektywy i naprawdę trudno jest mi teraz odczuć ból. Przestałam rozdrapywać stare rany.
Od tego czasu więcej żartuję, śmieję się i dostrzegam we wszystkim dobro. Czasem zdarzają się gorsze dni, ale wtedy od razu szukam ratunku na tym kanale, który zawsze poprawia mi humor, lub gdziekolwiek indziej, gdzie mogę znaleźć coś pozytywnego, więc mój smutek nie trwa zbyt długo. Staram się również zapełnić każdą minutę swojego życia, ponieważ im dłużej nie mamy co ze sobą zrobić, tym więcej myślimy nad negatywnymi rzeczami, które doprowadzają nas do cierpienia. Przynajmniej takie jest moje zdanie, dlatego szukam zajęcia na każdą chwilę, aby nie mieć tego czasu na nieprzyjemne przemyślenia, które nie są mi akurat potrzebne. Nie chcę marnować tego czasu na smutek. Dlatego mam nadzieję, że jeśli Wy również męczycie się z cierpieniem, odnajdziecie swoją drogę do lepszego postrzegania świata. Może Wam również wystarczy tylko odnalezienie tej rzeczy czy osoby, która będzie poprawiać Wam humor za każdym razem, kiedy będzie gorzej i będziecie tam wracać, powoli zmieniając też swoje podejście do całego świata oraz zostając radosnymi osobami, które będą zarażać swoją pozytywną energią.


Kocham, Weronika. x

4 komentarze:

  1. Każdemu pomaga co innego, u Ciebie to youtube, u mnie książki. Nieważne co to jest, ważneżeby pomagało. Pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, że się nie przedstawiłam - buffy0 z Wattpada.♥

    OdpowiedzUsuń